czwartek, 4 grudnia 2014

samorealizacja

Cześć, dziś przychodzę z troszkę inną tematyką. Mianowicie miałam dziś egzaminy próbne z biologii, chemii, fizyki, geografii i matematyki. Koszmar. Mój mózg zamienił się w papkę. Kleistą i w kolorze wymiocin. Zaznaczanie 'jak nie wiesz co to strzel w b' nie pomaga. Wtedy moja karta odpowiedzi byłaby cała w odpowiedziach 'b'. Wpadam powoli w depresję. To nie jest już jesienna chandra, trwa za długo. Czuję się, jakbym uciekła wprost z piosenki Myslovitz:

Świat wypadł mi z moich rąk, jakoś tak nie jest mi nawet żal...
No ale wróćmy do samorealizacji. Dziś jedną z 2 normalnych lekcji tego dnia był WOS mówiliśmy o potrzebach człowieka, najważniejszą okazała się samorealizacja. Jadąc na zakupy po prezenty na Mikołajki myślałam o tym, a wiecie co wymyśliłam? Właśnie to:

(no i tak powiem pisałam to, w pewnej chwili woła mnie dziadek ja idę, a tam pies w pudełku. Ludzka bezduszność nie zna granic. Ktoś zostawił malutkiego pieska w nocy na drodze w pudełku. W tej chwili leży u mnie na kolanach i usypia. Po takim wychłodzeniu.. Później postaram się dodać zdjęcia. No i znów do tematu:)
Według mnie samorealizacja nie polega na spełnianiu swoich planów. Samorealizacja to wytyczanie niemożliwych dla nas granic, które spełniamy dzięki wierze i ciężkiej pracy. Samorealizacja polega też na kochaniu siebie: swoich zalet, swoich przyjaciół, swojej rodziny, swoich wad, swojego ciała. To jednym słowem: KOCHANIE. Kochanie całego świata, swojego życia i marzenie. Marzenia się spełniają, ale trzeba ciężko o nie walczyć... Ale to co opisałam to połowa drogi do samorealizacji. Tamta część to było kochanie tego co już mamy, czego w pewnym stopniu nie możemy zmienić. Druga część prowadząca do samorealizacji to walka o ludzi. Już tłumaczę: aby powiedzieć, że jesteś szczęśliwy potrzebujesz do tego ludzi. To on będą Cię wspierać w trudnych chwilach, to oni Cię naprowadzą, pomogą, pocieszą. Ale najpierw to Ty musisz pomóc im. Troszcz się o innych, pozwól im siebie kochać. Nie mówię, że wszystkich, bo jeśli ktoś Cię nie lubi bez powodu (tak jak ja mam w paru przypadkach) bądź dobry dla tych osób, wybaczaj im. Do tej pory zasada oko za oko, ząb za ząb opisywała mnie. Od niedawna: KARMA. To słowo klucz do funkcjonowania na tym świecie. A więc rób coś za nic, rób to bezwarunkowo, a karma Ci się odwdzięczy. Dwukrotnie.
Dziś pod lidlem zdarzyła się taka sytuacja: poszłam odwieść wózek na zakupy. Tam stał taki starszy pan tak około 55-75 lat. Dokładnie nie widziałam, bo było ciemno. Szukał pieniędzy, aby wyjąć wózek. Miał tylko 2zł a w te wózki wchodzi tylko 1 i 5zł. Był zdezorientowany. Natychmiast przpomniałą mi się chwila z paru miesięcy wcześniej, też byłyśmy na zakupach i tak samo nie miałyśmy co wsadzić do wózka. Natychmiast przypomniałam sobie smak tego upokorzenia na naszych twarzach. Postanowiłam pomóc. Powiedziałam, ze dam mu wózek. Powiedziałam, że jest tam złotówka. On chciał mi dać 2. Pytałam, czy może ma drobniej. On nie miał. Powiedziałam, ze nie ma za co i odeszłam. On jeszcze bardziej zdezorientowany coś jeszcze mówił. Odkrzyknęłam mu 'do widzenia' choć bardziej na miejscu byłoby 'dobranoc'... W samochodzie mama pytała co ten pan tak za mną patrzył. Powiedziałam jej wszystko. Ona na to że jestem rozrzutna i naiwna. W złym tego słowa znaczeniu. Troszkę było krzyku w samochodzie, nie chodziło o tą złotówkę, tylko zaczęłam mamie mówić (tak troszkę głośniej) że ona to by nikomu nie dała, no wiecie jak to jest z tymi rodzicami... No a morał z tego taki: samorealizację osiągnęłam przez pomoc komuś, wcale nie dzięki swemu dobrobytowi czy spełnieniu marzenia. Codziennie powinniśmy tak pomagać począwszy od zwykłego 'dzień dobry' z uprzejmym uśmiechem, a kończąc na zamiataniu schodów jakiejś sąsiadki, czy podarowaniu prezentu biednej rodzinie w 'szlachetnej paczce'. A moja przyjaciółka Karma na pewno Wam to wynagrodzi. Tylko pamiętajcie, ona działa tez w odwrotną stronę ;)
Myślę, że nie doprowadziłam do końca moich myśli jeśli chodzi o ten temat, ale chciałam tak troszkę opisać do jakiego wniosku doszłam. Niech Karma Wam sprzyja.
Papapapappapapapapa ;***

6 komentarzy:

  1. Jak pięknie napisane :)
    http://blog017.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ciekawy post z przekazem.
    Ja dziś pisałam próbny egzamin, humanistyczny :D
    zapraszamm♥
    http://madeline-girl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha rozwala mnie komentarze : super i od razu link, przecież to takie sztuczne :/ A odnośnie posta coraz bardziej mi się Twój blog podoba :) Świetnie napisane i bardzo prawdziwe :)

    OdpowiedzUsuń