wtorek, 6 października 2015

Nowe...


Nowe wszystko.

Nowe życie.

Nowa szkoła.

Nowi przyjaciele.

Nowa klasa.

Nowe postrzeganie świata.

Nowe posty.

Wymieniać bym tak mogła w nieskończoność.

Jak mówiłam już w lipcu, sierpień był dla mnie miesiącem zmian. Byłam na pielgrzymce. Może głupio to zabrzmi, ale stałam się dzięki temu bardziej otwarta na świat, ludzi, zaczęłam bardziej doceniać siebie. Gdy wróciłam do domu 14 sierpnia, płakałam. Chciałam wrócić. Musiałam za to jechać na kolonie, które zaczynały się już 2 dni później, czyli 16 sierpnia. Znów przepranie paru ubrań i od nowa. Czasu na blogowanie może i trochę miałam, ale najzwyczajniej mi się nie chciało. Gdy wróciłam 29 sierpnia była kolejna seria prania, a zaraz potem kolejne pakowanie, tym razem do szkoły.

Od tamtej pory 5/7 dni jestem poza domem. Gdy przyjeżdżam w piątek; idę spać, na nic nie mam siły, w sobotę śpię długo, następnie robię wszystko, co mogę, poza nauką, znaczy.. staram się, ale nie mam na to czasu. W niedzielę idę do kościoła, ogarniam się i wracam.

Tak wiem. Moje życie jest interesujące. Nie mam czasu, aby zbytnio pisać, ale postanowiłam nagrywać. Chciałam robić to już dawno, więc myślę, że będzie mi to sprawiało wiele radości. Zdaję sobie sprawę, że mój blog to chyba jeden z najmniej lubianych na blogspocie, bo wejść to ja mam tyle, co i nic, ale będę sobie wmawiała, że długo trzeba iść pod górkę, aby dojść na szczyt. (Tak szczerze to już nie mam sił ;-;)

Ale muszę dać radę, nie? Jestem humanem, zawsze mogę pracować w MacDonaldzie, co?

Tu wcale nie cytuję żadnej z moich 'sorek'- chyba nigdy nie przyzwyczaję się do tego określenia.

Mam nadzieję, że chociaż jeden filmik uda mi się opublikować. Kończę. Jeśli ktoś to w ogóle przeczytał, to nie spodziewajcie się mnie w najbliższym czasie.

Ten post piszę 03.10.2015 r., ale opublikuję do 06.10.2015 r., w moje urodziny, może ta data sprawi, że będzie mi wychodziło z tym blogiem, mam nadzieję, bo nie chciałabym przestawać, lubię to, tylko że czasu coraz mniej, a oceny przeciętne bardzo.

Życzcie mi sto lat! (a przy okazji: rozwijania się, nie tylko na blogu).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz