bardzo spodobało mi się nazywanie postów w innym języku :) dziś mamy ,,høst'' czyli jesień po norwesku :)
A u góry widać moje arcydzieło :P
Wykonałam je w paincie c; z 30 minut robiłam! Proszę to docenić, a nie :P
Już na wstępie powiem, że nie przepadam za tą porą roku... Jest zimo, deszczowo, szaro, ponuro i nudno. Czytając książkę ,, Bóg nigdy nie mruga'' uświadomiłam sobie, że każdy dzień jest cudowny i trzeba z niego czerpać jak najwięcej, wiem wszyscy tak mówią. Ciężko jest z tym w praktyce często nic nam się nie chce, jesteśmy smutni, kłócimy się i to często z najbliższymi, nie potrafimy z tego życia korzystać... Myślę, że nie jestem wyjątkiem :] Więc jeśli ty też nie lubisz jesieni i niezbyt potrafisz korzystać z tej szansy jaką jest życie to bierz się za czytanie!
Już na wstępie powiem, że nie przepadam za tą porą roku... Jest zimo, deszczowo, szaro, ponuro i nudno. Czytając książkę ,, Bóg nigdy nie mruga'' uświadomiłam sobie, że każdy dzień jest cudowny i trzeba z niego czerpać jak najwięcej, wiem wszyscy tak mówią. Ciężko jest z tym w praktyce często nic nam się nie chce, jesteśmy smutni, kłócimy się i to często z najbliższymi, nie potrafimy z tego życia korzystać... Myślę, że nie jestem wyjątkiem :] Więc jeśli ty też nie lubisz jesieni i niezbyt potrafisz korzystać z tej szansy jaką jest życie to bierz się za czytanie!
- Najważniejszą rzeczą jakiej nie lubię w jesieni jest niska temperatura... Ale spójrzmy na to inaczej: wracasz ze szkoły, jest Ci zimno, masz przemoczone buty, jesteś głodny, boli Cię prawa noga (oczywiście odcisk od ciężkich jesiennych butów), od czapki swędzi Cię głowa, che Ci się płakać, wiatr podwiewa Twoją kurtkę/płaszczyk, jest Ci okropnie zimno, wracasz do domu a tam.... Mama, czeka na Ciebie ze szklanką ciepłej herbaty, dotykasz grzejnika, przyjemnie szczypie Cię ręka, zdejmujesz ubrania szkolne i wkładasz domowe ciuszki. Jest pięknie, już zapomniałeś o tym jak źle było Ci w drodze do domu. Teraz jesteś szczęśliwy ;) Nie patrzmy na to co było, spójrzmy jak to jest, jest najlepiej.
- Drugą sprawą jest deszcz. Chyba nikt nie lubi iść po mokrej drodze z głową w dół, bo deszcz wpada do oczu, nikt nie lubi ślizgać się po mokrych liściach, które swój, że tak powiem specyficzny zapach mają. A teraz znów z innej strony: ciesz się życiem, ciesz się deszczem, zakup kolorowy parasol, który ma na sobie wszystkie kolory tęczy ;) jeśli idziesz z kimś odegrajcie razem jakąś scenę miłosną z najbardziej ckliwych seriali.. Idziesz sam? Tańcz układy taneczne z telewizyjnego programu dla dzieci naszych czasów: jedyneczki. Nie martw się, ze przemoczysz ubrania, zrób to jeden raz... Za każdym następnym deszczowym spacerem przypominaj sobie miny osób, które patrzyły na Ciebie jak na wariata. Zainwestuj w kalosze, kup te najbardziej pstrokate jakie widziałeś. Zielono-czerwona panterka? Biorę! Skacz nimi w największe kałuże, baw się tym jak dziecko!
- Kolejną sprawą są długie, szare i ponure wieczory. Zresztą z drugiej strony: masz możliwość czytania książek, na jakie tylko masz ochotę, możesz oglądać inspirujące filmy, możesz ćwiczyć. Przyznam się: biegam po nocy ;) wczoraj punkt godzina 18.30 zaczęłam biec. Prosto. Przed siebie. Z latarką w ręku i sercem w gardle. Oczywiście, że się bałam. Psów się bałam, pedofili się bałam, ciemności się bałam, ale biegłam. Nie powinniśmy mówić: nie mam czym ćwiczyć, czy nie mam gdzie ćwiczyć, nie mam z kim ćwiczyć, wszyscy będą na mnie patrzeć, chcieć to móc. Zapamiętaj. Mieszkam na wsi, tutaj każda osoba 60+ obserwuje ze swojego okna wszystko co się rusza. Czy jesteś na swoim własnym podwórku, czy na drodze, czy nawet w oknie! Oni obserwują, więc biegłam jak było ciemno ;) i jeszcze jedno: nie biegam bo ,,odchudzam się'' czy ,,jestem na diecie'' po prostu, miałam ochotę to się przebiegłam, po tym o wiele lepiej się śpi, o wiele lepiej myśli i przede wszystkim czuje. Nie biegłam powiedzmy dokądś i z powrotem, biegłam dotąd, dokąd mi się chciało, jak czułam, ze powinnam zawrócić, zawróciłam. Wiem, ze zboczyłam na inny temat, ale ostatnio zdenerwowały mnie ludzkie komentarze (nie w moją stronę) typu ,,weź się za siebie'' i ,,jak ty wyglądasz''. Skoro ktoś dobrze czuje się w swoim ciele, to jakim prawem ma to zmieniać? Wszystkie jesteśmy piękne ♥ nie zapominajcie o tym. Najważniejsza jest nasza opinia.
To już koniec. Wpadłam na napisanie tego posta zaraz po przeczytaniu na innych blogach czyją to jesień nie jest ulubioną porą. Chyba wszystkie bloggerki ja uwielbiają. No chyba oprócz mnie, ale ja bloggerką nazwać siebie nie mogę ;) Tak dobrze pisało mi się dziś, że po prostu sama się dziwię, szczególnie punkt 2 był dla mnie ciekawy ;)
Na do widzenia wklejam piosenką, którą sama dziś pierwszy raz usłyszałam, od razu mi się spodobała. Nawet teledysk nawiązuje do tego co przed chwilką napisałam. Posłuchajcie, bo naprawdę warto:
Świetna *.*
Do zobaczenia, pewnie odezwę się we wtorek, ale nic nie obiecuję ♥♫♥♫♥♫♥♫♥♫♥♫♥♫♥♫♥♫♫♥

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz